Czytasz i zostawiasz komentarz? Chcesz powiadomień? Zostaw link do Siebie np. na Twitterze (mój: @PolandLiam :) ).
***Z perspektywy Danielle***
- Okay, Dan
– zwrócił się do mnie Li – złap tutaj i
ciągnij jak najmocniej.
- Dobra,
dobra… Jest!
Dzięki
Liam’owi wydostaliśmy się z tej przeklętej chaty!
Nareszcie.
- Chodź Dan,
wynośmy się stąd – złapał mnie za rękę i znaleźliśmy się z powrotem na
cmentarzu. Nagle usłyszałam szczekanie psa i głośnie kroki ludzi, którzy
zapewne chcieli się zachowywać cicho. Jak na zawołanie odwróciliśmy się z
Payne’m w tamtą stronę. Zobaczyłam Rox, trzech chłopaków i jakąś brunetkę,
którzy biegli w naszą stronę.
- Liam!
Nareszcie! Uważaj bo Ci nogi z dupy powyrywam! Gdzieś Ty się włóczysz? Wiesz
ile Cię szukamy?! – krzyczał jakiś mulat
Czyli znajomi Liama...
- Dan! Nic
ci nie jest? Co Ty.. Wy tu robicie?
- Matko!
Liam, co Ci się stało w głowę?! – krzyczał niski blondyn
- Wynośmy
się stąd. Chodźcie do nas – odparł spokojnie Liam - Tam Wam wszystko opowiemy.
A tak w ogóle to jest Danielle.
- Zayn.
- Louis.
- Harry.
- Niall.
- Eleanor.
- Roxana. Ale mnie już znasz - odparła jej przyjaciółka i wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Następnie ruszyliśmy do domu Li.
***Z perspektywy Zayna***
- Że co?!
Jak kurwa znajdę tego pieprzonego gościa to mu wpierdolę! Nie ręczę za siebie!
Jak mógł coś takiego zrobić?! Chciał cię zgwałcić?! Jak dobrze, że Liam był w
pobliżu – zmęczony moją długa przemową, a raczej wydzieraniem się, usiadłem na
fotelu.
Nastała niezręczna
cisza, którą przeszkodziła Danielle, ponieważ poszła opatrzyć Liam’owi rany.
- Eleanor –
zaczął Louis – Przyniesiesz jakieś ubrania Danielle? Musi się przebrać.
- Jasne, już
idę – i pobiegła na górę
Przeprosiłem
dziewczyny i przyjaciół i poszedłem zapalić na taras. Tytoń zawsze pomagał mi
się uspokoić. Zaciągnąłem się Marlboro silvers’em. Od razu poczułem wielka ulgę.
To śmieszne, że palę. Tak wiem, że to
szkodzi. Ale to jest MÓJ pieprzony nałóg. Fani, One Direction chcą żebym to
rzucił, ale ja nie znalazłem niczego - ani nikogo - dla kogo bym mógł. Żyję z
tym już od piętnastego roku życia. Ale teraz najważniejsze jest to, co
przydarzyło się przyjacielowi i Dan. Liam jest dla mnie jak brat. Tak,
przyjaźnie się z wszystkimi, ale to z nim jestem w najbliższej relacji.
Usłyszałem
jak drzwi od tarasu się otwierają. Odwróciłem się i zobaczyłem Roxanę.
- Chciałam
się pożegnać, o już jedziemy.
Coś we mnie
drgnęło. Nagle stałem się opiekuńczy.
Ona jest taka piękna. Nie mogę
pozwolić jej odejść. A jak jej już nie zobaczę? MALIK OGARNIJ SIĘ!
- W żadnym
wypadku – odparłem bijąc się z moimi myślami. Serce podpowiadało zatrzymaj ją,
a rozum pozwól jej odejść.. jak zwykle wybrałem to, co mówiło mi serce – Jest
ciemno. Nigdzie nie idziecie. Z Liam’em przygotujemy Wam pokoje gościnne.
- Ale..
- Nie ma
żadnego ale – przerwałem jej stanowczo uśmiechając się tryumfująco, wiedziałem,
że już wygrałem tę bitwę.
Wziąłem ją
za rękę, a moje serce od razu zaczęło fikać koziołki.
Vas happenin’?
Weszliśmy do
salonu i wszyscy utkwili wzrok na nasze twarze a następnie na ręce. Dziewczyna
od razu oswobodziła się z mojego uścisku.
- Zostajecie
– spojrzałem na Danielle
- Tak! –
krzyknął Liam. Teraz wszystkie oczy na niego się zwróciły. Liam się zmieszał i
powiedział:
- No dobra…
to chodź Zayn. Przygotujemy pokoje gościom.
Stary.. nie pogrążaj się…
Gdy
układaliśmy poduszki w pokoju dziewczyn, spytałem się Liama o to, co mnie
nurtowało:
- Stary, o
co chodzi z Danielle? – uśmiechnąłem się ironicznie – Wiem, że ci się podoba.
Przede mną nic nie ukryjesz, Bracie.
- Dobra…
Masz mnie. Podoba mi się – zaczerwienił się lekko, a ja zaśmiałem się cicho –
No bo wiesz zerwałem z Alice i się za-ła-ma-łem – powiedział o właśnie takim
głosem i przełknął głośno ślinę.
O tak pamiętam ona była straszna.
Nikt jej nie lubił, ale nie przyznawaliśmy się Liam’owi, bo go strasznie lubimy
i nie chcieliśmy żeby się na nas obraził. Ale ona była.. pewnie jest nadal..
okropna. Ale w końcu z nim zerwała i załamał się strasznie. Az mnie ściska w
dupie jak sobie to przypomnę… Przepraszam za wyrażenie… Biedny Li…
- I ona jest
do niej podobna – kontynuował.
- Liam! Co
ty pierdolisz?! – przeszło mi użalanie się nad nim – Jak to? Dan jest inna i
wyjątkowa! Innej takiej nie znajdziesz! Masz zapomnieć o Alice! – krzyczałem –
Słyszysz?
- No tak, ale .. nie ważne. Masz rację.. Chyba..
Ale lepiej powiedz co tam z Rox – poruszał zabawnie brwiami i teraz ja poczułem
gorąco i zimny pot oblewający moje ciało.
- A co ma być?
Przecież nic – udałem zdziwionego
Kurwa.. rozgryzł mnie – znowu.
- Mnie nie oszukasz – wytknął mi mój własny cytat i
po nich wyszedł z pokoju.
Zrezygnowany
udałem się za nim, by zawołać dziewczyny, że już gotowe.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i kolejny rozdział ♥ ! Kochani, jeśli jesteście Anonimami to wrzucajcie swój link do np Twittera ♥ Tak, tak wiem --> powtarzam się znowu :D Aa i zapraszam do mnie na Twitter: @PolandLiam
Świetny! *o*
OdpowiedzUsuńJak zwykle z resztą xd
Z niecierpliwością czekam na kolejny ♥
@OnlyAngelOfDark
Interesujący baaaardzo, więc czekam na kolejny rozdział! ;) ~ @Karolina_691D_
OdpowiedzUsuńOmg! Boski
OdpowiedzUsuńBoże *.* CUDOWNY ! Nie wiem co więcej napisać, tralalalala . :D
OdpowiedzUsuńCałkiem interesująco. :>
OdpowiedzUsuńDopiero znalazłam twojego bloga, ale z chęcią tu wrócę.
Czekam na następny. ;>
http://theway-i-feel.blogspot.com/
Wow, to jest po prostu genialne :3 Uwielbiam momenty,w których chłopaki próbują ukryć przed sobą, że jakaś dziewczyna im się podoba, to jest takie ddkjdhjdfsdj *.* Dobrze, że Liamowi i Dan nic się nie stało, uffff :D Dawaj szybko następny, proszę cię :3 W tym tygodniu pojawi się u mnie Liam +18 specjalnie dla ciebie kotku <3 @take_you_there
OdpowiedzUsuńZapraszam na 30. rozdział do mnie klaudiatomlinsonlovesonedirection.blogspot.com Liczę na twój szczery komentarz ;*
PS Zapomniałam jeszcze życzyć ci duuużo weny :3
Super!!! Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuń